sobota, 28 sierpnia 2021

Swaderki i Olsztynek, czyli wędzona ryba i trochę historii.



Mazury, mazury, mazury...Jeziora, lasy, pola, a wśród nich wijąca się droga. No to ruszamy. Cel główny: Gospodarstwo Rybackie Szwaderki. Bocznymi drogami w spokojnym tempie docieram do Szczytna. Stąd kieruję się do punktu docelowego polecaną przez innych motocyklistów drogą nr 58. No i nie zawiodłem się. Kręta jezdnia położna jest w przepięknym krajobrazie okolicznych lasów. Gdzieniegdzie w oddali skrzą się taflę jezior. No bajka. Do tego sporo motórzystów, co jest dowodem na popularność tejże trasy.



Gospodarstwo Rybackie Szwaderki znajduje się w miejscowości...Swaderki, tuż przed Olsztynkiem. Moto można zostawić na ogólnodostępnym parkingu. Po przejściu kilkudziesięciu metrów pośród stawów docieramy do Szwaderkomobila, gdzie prowadzona jest sprzedaż. 

Utworzenie Gospodarstwa datuje się na początek XX wieku, także miejsce to ma bogatą tradycję. Również i wybór produktów jest przeogromny. Od ryb świeżych, poprzez wędzone, smażone, a na przetworach kończąc. Wszystko to nie ogranicza się do jednego gatunku, ale każdy może znaleźć coś dla siebie. Między innymi pstrągi, liny, szczupaki, sandacze, węgorze, sieje, sielawy, karpie, leszcze i mój faworyt: jesiotr:) Na miejscu jest też smażalnia, ale w dniu mojej wizyty nie była czynna (lockdown).

Obkupiony w ryby wszelakie (kufer ledwo się zamknął) ruszyłem w stronę Olsztynka, by następnie pojechać na Olsztyn i tamtejszą Starówkę. Jednak nie raz już się przekonałem, że na motowycieczkach plan jest często sprawą drugorzędną. Nie inaczej było i tym razem. Gdy zobaczyłem drogowskaz na skansen w Olsztynku nie wiedziałem jeszcze, że utkwię w tym miejscu na dobrych kilka godzin. Jednak uprzedzam od razu, że był to bardzo miło spędzony czas.



Początki Muzeum Budownictwa Ludowego – Parku Etnograficznego w Olsztynku sięgają 1909 roku, kiedy to w Królewcu zapadła decyzja o utworzeniu muzeum architektury wiejskiej. W 1937 roku zostało przeniesione do Olsztynka, gdzie znajduje się do dziś. Na rozległym terenie zgromadzone jest 79 obiektów dużej i małej   architektury wiejskiej z Warmii, Mazur, Powiśla i Małej Litwy, o zróżnicowanych funkcjach, budowie i konstrukcji. Obejrzeć tutaj można chaty mieszkalne, siedliska, gospodarstwa, zakłady i miejsca pracy, budowle sakralne. Każde pomieszczenie wyposażone jest w całą masę eksponatów. Czasem wydaje się, że normalnie żyją tam ludzie, tylko na chwilę gdzieś wyszli, a my zaglądamy do domów pod ich nieobecność.












Na terenie znajduje się wiele gospodarstw rolnych, dzięki którym możemy się dowiedzieć, jak pracowali ówcześni ludzie. Jest dużo sprzętów, które miały pomagać w codziennych obowiązkach. Pewnie część z Was pamięta jeszcze takie urządzenia np. z wakacji spędzanych u dziadków.








Podobnie jak dziś, kiedyś także potrzebni byli fachowcy. Musieli mieć też swoje miejsca pracy, a także narzędzia.






A po skończonej pracy trzeba gdzieś odpocząć. Poniżej przykładowe miejsca relaksacji:)









Po dobrych dwóch godzinach zwiedzania kieruję się na Olsztyn skąd drogą nr 53 jadę do Szczytna. Fajnie wijące się asfalty dają dużo frajdy, choć zabawę trochę utrudniają remonty. Wszystkie niedogodności wygradza otaczająca przyroda.

Ze Szczytna już prościutko na Warszawę. Kolejny udany wypad i nawinięte kilkaset kilometrów. A sezon dopiero się zaczyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz