niedziela, 26 maja 2013

urlopowe plany

Wielkimi krokami zbliża się termin mojego tegorocznego urlopu. Po zeszłorocznym wypadzie w Bieszczady, nabrałem ochoty na więcej. Tym razem zaplanowałem podróż dookoła Polski i tak 31 maja koła motóra skieruję na wschód i rozpocznę swoją wędrówkę wzdłuż granicy. Poniżej wrzucam mniej więcej wyznaczoną trasę, choć liczę się z tym, że tak naprawdę dokładny jej przebieg ustalony będzie w trakcie nawijania kilometrów. Jednak na czymś oprzeć się trzeba.

 
Wyświetl większą mapę


Wyświetl większą mapę


Wyświetl większą mapę

Główne miejsca, które chcę odwiedzić: Sobibór (Muzeum Byłego Obozu Zagłady), Zamość (Stare Miasto), Bieszczady, Krynica-Zdrój, Zakopane, Kozubnik (Zespół Domów Wypoczynkowo Szkoleniowych HPR), Droga Stu Zakrętów, Karpacz (Śnieżka), Zgorzelec (być może wypad do muzeum Trabanta w Zwikau), Zasieki (fabryka amunicji), Cedynia (miejsce bitwy), Międzyzdroje, Kołobrzeg, Hel (póki jeszcze jest gdzie pojechać), Westerplatte, Sztutowo (muzeum Byłego Obozu Zagłady), 54.441294,19.80328 (plaża), Gierłóż (Wilczy Szaniec), Stańczyki (mosty), Bolcie, trójstyk granic polskiej, litewskiej i rosyjskiej, Wiżajny, puszcza Białowieska, Lublin (Stare Miasto, muzeum na Majdanku).
Ze wstępnych wyliczeń wynika, że trasa liczyć będzie nieco ponad 4000 km. Czas wyjazdu - maksymalnie 21-22 dni. 
Moto przygotowane, ekwipunek zebrany. Jeszcze tylko 4 dni i: Witaj Przygodo!

środa, 15 maja 2013

post powitalny

Witam na motorzenie.blogspot.com Nazywam się Bartek i jestem motocyklistą. Tyle tytułem wstępu. Reszta w dalszych postach.

 Motór jaki jest, każdy widzi:

.
 (w dniu zakupu)

Marka i model: Yamaha XJ 600S Diversion
Rocznik: 1997
Pierwsza rejestracja w kraju: 2011
Kraj pochodzenia: Francja
Przebieg: 32820 km
motostat

 
 (i razem)

Dlaczego motórzenie? A dlaczego nie? To jest naprawdę fajna sprawa. W nawiązaniu do wstępu, następne posty wyjaśnią wiele. Po co od razu odkrywać wszystkie karty?

Z historii najnowszej: latem 2010 roku przypomniałem sobie, że zawsze chciałem latać na moto. Jeszcze tego samego dnia zapisałem się na kurs. Jesienią odebrałem upragniony dokument i rozpocząłem poszukiwanie pierwszego motocykla. Sprawa nie była łatwe. Odkąd pamiętam marzyłem o chopperze (tak wtedy myślałem, ale teraz wiem, że o cruiser'ze). Jednak po zapoznaniu się z różnymi opiniami i zdefiniowaniu do czego moto mam mi służyć, zdecydowałem się na maszynę szosowo-turystyczną. Po uwagę brałem różne modele: Honda NTV, Honda Transalp, BMW F650, Suzuki Freewind, Yamaha TDM no i oczywiście Yamaha XJ 600. Wybór padł właśnie na XJ.
W tym roku rozpocząłem 3 sezon, nawinąłem 18 tys. km, a każdy z nich utwierdza mnie w przekonaniu, że dokonałem dobrego wyboru. Moja subiektywna ocena: moto jest bardzo wygodne, osiągi na razie mnie zadowalają (myślę, że jeszcze nie do końca poznałem ich wartość), a mała awaryjność i niskie spalanie to kolejne zalety.

Podobno najtrudniej jest zrobić pierwszy krok. Długo nosiłem się z zamiarem założenia bloga. Jakieś 2-3 miesiące temu stworzyłem motorzenie.blogspot.com. Dziś napisałem pierwszy post. Teraz wszystko jakoś poleci. Niedługo przeczytacie relacje z moich dotychczasowych wycieczek i dowiecie się, co planuję na tegoroczny czerwiec. Na dziś już wystarczy. Lewa w górę